PDS013 Przepraszam, gdzie jest ulica Ordynacka?

Upper Beginners | In this episode you are going to
– listen to a story of a woman who cannot find her way to job interview
– learn/ practice vocabulary on topics: praca and miasto
– strenghten your listening with questions included in the recording

You can also read along listening with the transcript below the player

You are unauthorized to view this page.

Download MP3

Listen in ITunes

READ MORE

Download the transcript in pdf

Cześć! Jak leci? Mówi Paulina Lipiec z Polski Daily. U mnie, w Egipcie już prawie lato, więc jest bardzo, bardzo ciepło. Prawie gorąco! Muszę wstawać wcześnie rano, żeby nagrywać podkasty. Teraz jest niedziela, 15 kwietnia, siódma rano, a ja mam dla Ciebie nowe opowiadanie. Cieszysz się?

To opowiadanie jest o Martynie, która idzie na rozmowę kwalifikacyjną. Czy dostanie pracę? Posłuchajcie sami!

Żeby dobrze rozumieć to opowiadanie, musisz znać słowa z tematu praca i miasto. Nie martw się, jeśli ich nie znasz! Możesz nauczyć się tych słów na Quizlecie. Przygotowałam dla Ciebie specjalną listę. Link do listy jest pod transkrypcją tego podcastu.

Miłego słuchania!

1

Martyna od pół roku szukała pracy. Wcześniej pracowała w Krakowie jako sekretarka w korporacji, ale ponieważ bardzo często chodziła do barów i klubów z kolegami z pracy i potem spóźniała się do pracy,  jej menadżer w końcu ją zwolnił.

Teoretycznie w Polsce nie ma dużych problemów z pracą, ale Martynia nie mogła znaleźć nic interesującego. Nie chciała pracować w restrauracji ze studentami ani zapraszać mężczyzn do klubów ze stripteasem na ulicy. Miała już 30 lat i potrzebowała normalnego stanowiska z umową o pracę.

Napisała dobre, profesjonalne CV i codziennie czytała ogłoszenia na różnych portalach Internetowych. Aplikowała na wszystkie ogłoszenia, które oferowały pracę umysłową, dobrą pensję i umowę o pracę. Nie mogła być bardzo wybredna – nie miała odpowiedniego wykształcenia. Skończyła tylko licencjat z pedagogiki , ale nigdy nie pracowała ani w szkole, ani przedszkolu. Generalnie nigdy nie lubiła dzieci.

Pytania

  1. Gdzie Martyna pracowała zanim straciła pracę? Martyna pracowała w korporacji, w Krakowie.
  2. Czy Martyna straciła pracę, bo nie była dobrą sekretarką? Nie. Ona straciła pracę, bo nie przychodziła do pracy na czas.
  3. Na jakie ogłoszenia aplikowała Martyna? Na wszystkie, które oferowały pracę umysłową, dobre pieniądze i kontrakt.
  4. Martyna skończyła studia administracyjne czy pedagogiczne? Ona skończyła studia pedagogiczne

2

W końcu, po sześciu miesiącach dostała telefon. Firma budowlana szukała sekretarki dla dyrektora. Sekretarka musiała mieć doświadczenie w administracji i ładnie wyglądać. Martyna była bardzo ładną kobietą. Była wysoka, szczupła, miała duże zielone oczy i długie, kręcone. brązowe włosy. Była idealną kandydatką.

Po krótkiej rozmowie przez telefon, Martyna umówiła się na rozmowę kwalifikacyjną. Rozmowa miała się odbyć w piątek o dziewiątej rano przy ulicy Ordynackiej numer 9.

W piątek Martyna wstała o szóstej. Wzięła zimny prysznic, wysuszyła włosy, zrobiła makijaż. Wypiła czarną kawę i zjadła pół tabliczki czekolady, bo była bardzo zdenerwowana i nie miała w brzuchu miejsca na normalne śniadanie. Założyła eleganckie ubranie – białą koszulę, wąską spódnicę za kolano, marynarkę i czarne szpilki. Wyszła z domu o siódmej trzydzieści.  Chciała być na miejscu za piętnaście dziewiąta. Tak jak mówi savoir vivre.  Nie wiedziała dokładnie, gdzie jest ulica Odrynacka. Wiedziała tylko, że to gdzieś w dzielnicy Kazimierz.

Wsiadła do windy, wcisnęła przycisk „parter” i nagle zrobiło się ciemno. Nie było elektryczności. To normalne na tym osiedlu. Martyna mieszkała w bardzo starej dzielnicy, na której budynki miały czasem sto, a czasem nawet dwieście lat i ciągle były w nich problemy z elektrycznością, z wodą, z gazem i tak dalej.

Pytania

  1. Czy Martyna dostała ofertę pracy z korporacji? Nie, ona dostała ofertę pracy z firmy budowlanej.
  2. Martyna miała proste czy kręcone włosy? Ona miała kręcone włosy.
  3. Czy Martyna założyła sukienkę na rozmowę kwalifikacyjną ? Nie. Ona założyła spódnicę, koszulę, marynarkę i szpilki.
  4. Jakie problemy były częste w dzielnicy, w której mieszkała Martyna? W tych budynkach były problemu z elektrycznością, wodą i gazem.

3

Martyna zaczęła panikować. Szybko zadzwoniła do sąsiada z parteru, który zawsze wie co robić. Sąsiad włączył prąd i dziesięć minut później było po problemie. Martyna wyszła z budynku i poszła na przystanek tramwajowy. Elektroniczna tablica z informacją o tramwajach była zepsuta, tramwaju nie było, a Martyna zapomniała telefonu z domu! Trochę się tym zdenerwowała, ale pięć minut później już wszystko było w porządku. Tramwaj numer 52 odjechał z placu Wolności, przejechał przez most, przejechał kilka przystanków i w końcu Martyna była na miejscu.

Wysiadła z tramwaju o ósmej pięć. Bez telefonu i mapy Google miała trochę problem, żeby znaleźć ulicę Ordynacką. Zapytała o drogę starszego mężczyznę, który siedział na ławce, na przystanku. Mężczyzna odpowiedział, że musi iść na wprost, minąć kawiarnię, piekarnię i mały park, a potem skręcić w prawo i zapytać kolejnej osoby, bo Ordynacka jest gdzieś tam.

Martyna nie była pewna, czy mężczyzna wie, co mówi, ale nie miała innej opcji. Poszła na wprost, minęła kawiarnię, piekarnię i mały park, skręciła w prawo i zobaczyła przed sobą duży, stary kościół. Na przeciwko kościoła, w budynku, który wyglądał jak ruina, była dyskoteka. Na całej ulicy nie było nikogo, ale na schodach kościoła siedział żebrak. Martyna wyjęła z torebki portfel, dała żebrakowi pięć złotych i zapytała, gdzie jest Ordynacka 9. Żebrak oczywiście wiedział. Powiedział, że musiała iść pięćset metrów wzdłuż tej ulicy, minąć szkołę, restaurację „Sąsiedzi”, sklep monopolowy, a potem, za sklepem papierniczym skręcić w lewo, w bardzo wąską uliczkę. To jest Ordynacka.

Pytania

  1. Co było zepsute na przystanku tramwajowym? Elektryczna tablica informacyjna
  2. Czego zapomniała Martyna: torebki czy komórki? Ona zapomniała komórki.
  3. Kogo Martyna zapytała najpierw o drogę? Starszego mężczyznę, czy żebraka? Ona najpierw zapytała o drogę starszego mężczyznę.
  4. Jakie budynki żebrak kazał Martynie minąć? Żebrak powiedział jej, że musi minąć szkołę, restaurację, sklep monopolowy i sklep papierniczy.

4

Była ósma dwadzieścia pięć. Pech chciał, że właśnie zaczął padać deszcz, a Martyna nie miała parasola. Teraz chodnik wyglądał jak rzeka, bo deszcz zrobił na nim kałuże. Zaczęła iść bardzo szybko. Szła wzdłuż ulicy. Minęła szkołę, restaurację, sklep monopolowy, sklep papierniczy i niestety, ale za sklepem papierniczym nie było ulicy w lewo. Za sklepem papierniczym była ulica w prawo i nie nazywała się Ordynacka, ale Ormiańska.

Przy ulicy Ormiańskiej był tylko jeden sklep. Właściwie nie sklep, ale zakład fotograficzny. Martyna weszła do tego niego. W środku fotograf robił zdjęcia starszej kobiecie. Martyna popatrzyła na zegar, który wisiał na ścianie. Była godzina ósma czterdzieści.  Po pięciu minutach fotograf skończył robić zdjęcia i Martyna mogła go zapytać o drogę. Fotograf myślał przez chwilę, a potem wpisał adres w Google Maps na telefonie i pokazał Martynie trasę. To było bardzo blisko! Minuta stamtąd. Musiała tylko iść do końca ulicy Ormiańskiej i przejść przez plac.

Pytania

  1. Jaka była pogoda tego dnia? O ł ósmej dwadzieścia pięć zaczął padać deszcz.
  2. Czy przy ulicy Ormiańskiej bysklep papierniczy? Nie, nie było tam sklepu papierniczego. Był tam tylko zakład fotograficzny.
  3. Czy fotograf wiedział, gdzie jest ulica Ordynacka? Nie, ale on znalazł ten adres na mapie.

5

Na końcu ulicy Ormiańskiej był mały plac. Na tym placu był targ z warzywami i owocami. Martyna pomyślała, że jest bardzo głodna i po rozmowie kwalifikacyjnej musi kupić sobie tutaj jabłko albo banana. Przeszła przez plac i na ścianie kamienicy zobaczyła tabliczkę : „Ulica Ordynacka”

W końcu. Udało się. Szybko znalazła numer dziewięć. Budynek wyglądał na bardzo stary, a na domofonie były tylko nazwiska mieszkańców. Nie było tam nazwy żadnej firmy.  Martyna zadzwoniła domofonem do mieszkania na pierwszym piętrze. Odebrała młoda kobieta i powiedziała Martynie, że w tym budynku nigdy nie było i nie ma żadnej firmy budowlanej. Kiedyś był zakład szewski, potem było biuro tłumaczeń, ale nigdy nie było firmy budowlanej.

Martyna nie wiedziała co robić. Była już dziewiąta pięć. Prezes firmy na pewno na nią czekał i na pewno zdecydował, że nie jest dobrą kandydatką na sekretarką. Postanowiła po prostu zapomnieć o sprawie, wrócić do domu, zjeść śniadanie i szukać dalej pracy.

Po drodze na przystanek, zobaczyła kafejkę internetową. Weszła do środka, usiadła przy komputerze i otworzyła swoją pocztę e-mail, żeby napisać maila do firmy, że niestety, ale nie mogła znaleźć ich biura.  Natychmiast dostała odpowiedź, że dalej na nią czekają, a ich biuro znajduje się przy ulicy Ordynackiej, na Starym Mieście, niedaleko Zamku Królewskiego.

„Zamek Królewski” pomyślała Martyna „ O mój Boże! Przecież to w Warszawie, a nie w Krakowie!”

Pytania

  1. Co można było kupić na tym targu: stare rzeczy czy jedzenie? Na targu, na placu sprzedawcy sprzedawali owoce i warzywa, czyli jedzenie.
  2. Czy w budynku numer dziewięć był teraz zakład szewski? Nie, nie było w nim, żadnego sklepu ani usług. Były tam tylko prywatne mieszkania.
  3. Co zdecydowała Martyna, kiedy nie znalazła firmy budowlanej pod podanym adresem? Zdecydowała, że wróci do domu.
  4. Dlaczego Martyna nie znalazła firmy budowlanej na ulicy Ordynackiej? Bo ta firma nie znajdowała się w Krakowie, ale w Warszawie.

LINK DO LISTY SŁÓW NA QUIZLET

Hasło: PDB012

[/mepr-active

LESS
X
Skip to toolbar